I to nie byle jakiej, bo podlaskiej ;) Lista składników jest zawrotnie krótka i zawiera podstawowe produkty:
Do ugniecenia ciasta:
- 3 szklanki mąki,
- 1 margaryna,
- 1/2 szklanki cukru pudru,
- 4 żółtka,
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia.
Do pianki:
- 4 białka,
- 1/2 szklanki cukru pudru,
Wnętrze:
- Konfitura jabłkowa lub świeże jabłka,
- opcjonalnie cynamon lub/i cukier wanilinowy.
Jeśli nie mamy cukru pudru, możemy dodać cukier zwykły, przetestowane:) Jedynym mankamentem będzie nieco trudniejsze lepienie z surowego ciasta.
Składniki ciasta ugniatamy w misce.
Po zakończeniu, nieco więcej niż 1/3 całości odrywamy i chowamy do zamrażarki na min. 1 godzinę.
Mamy teraz czas aby zająć się przygotowaniem blaszki oraz jabłek. Ja korzystam zwykle ze świeżych jabłek (no chyba, że przywiozę od mamy konfitury jabłkowe), obrane kroję na kawałki i podlewając niewielką ilością wody, gotuję aż nieco rozmiękną. Można dodać łyżkę cukru z porcji którą mamy przygotowaną do ubijania piany, jeżeli owoce są kwaśne.
Nasmarowaną tłuszczem i uzbrojoną w papier do pieczenia formę wykładamy ciastem - pokrywamy całe dno i formujemy ok 3 cm bandy.
Do tak przygotowanej formy nakładamy jabłka i posypujemy cynamonem, cukrem wanilinowym, przyprawą do jabłecznika... wedle uznania - ja nie przepadam, zostawiam gołe i wesołe.
Zalewamy ubitą z cukrem pianką. Ważne jest aby białka ubić na krótko przed nakładaniem.
Teraz czas na nasze zamrożone ciasto. Trzemy je na tarce i pokrywamy wiórkami całą powierzchnię ciasta.
Całość wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 st. na około 40-60 min. Najlepszym wskaźnikiem "gotowości" będzie lekkie zarumienienie.
Et voila! Smacznego;)
Do ugniecenia ciasta:
- 3 szklanki mąki,
- 1 margaryna,
- 1/2 szklanki cukru pudru,
- 4 żółtka,
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia.
Do pianki:
- 4 białka,
- 1/2 szklanki cukru pudru,
Wnętrze:
- Konfitura jabłkowa lub świeże jabłka,
- opcjonalnie cynamon lub/i cukier wanilinowy.
Jeśli nie mamy cukru pudru, możemy dodać cukier zwykły, przetestowane:) Jedynym mankamentem będzie nieco trudniejsze lepienie z surowego ciasta.
Składniki ciasta ugniatamy w misce.
Po zakończeniu, nieco więcej niż 1/3 całości odrywamy i chowamy do zamrażarki na min. 1 godzinę.
Mamy teraz czas aby zająć się przygotowaniem blaszki oraz jabłek. Ja korzystam zwykle ze świeżych jabłek (no chyba, że przywiozę od mamy konfitury jabłkowe), obrane kroję na kawałki i podlewając niewielką ilością wody, gotuję aż nieco rozmiękną. Można dodać łyżkę cukru z porcji którą mamy przygotowaną do ubijania piany, jeżeli owoce są kwaśne.
Nasmarowaną tłuszczem i uzbrojoną w papier do pieczenia formę wykładamy ciastem - pokrywamy całe dno i formujemy ok 3 cm bandy.
Do tak przygotowanej formy nakładamy jabłka i posypujemy cynamonem, cukrem wanilinowym, przyprawą do jabłecznika... wedle uznania - ja nie przepadam, zostawiam gołe i wesołe.
Zalewamy ubitą z cukrem pianką. Ważne jest aby białka ubić na krótko przed nakładaniem.
Teraz czas na nasze zamrożone ciasto. Trzemy je na tarce i pokrywamy wiórkami całą powierzchnię ciasta.
Et voila! Smacznego;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz