wtorek, 10 września 2013

Tygodniowy Kalejdoskop (1).

Rok 2002, w domu pojawia się nowy komputer. Z INTERNETEM. Tato pomaga mi założyć pierwsze konto mailowe (którego z resztą używam do dziś), po czym następuje moment, kiedy to pierwszy raz mogę poszukać czegoś w internecie... Wpisałam na pasku adres strony mojego ulubionego wówczas zespołu: Destiny`s Child. Ha ha:)

Od tamtej pory internet nieco przytył, ja schudłam, ale dalej szukam, szperam, czytam. Nie lubię oglądać telewizji, na gazety często szkoda mi pieniędzy. Lubię czytać różne źródła, często skrajnie odmienne światopoglądowo i tematycznie, aby ukształtować swoją własną opinię i pogląd na świat. Często przypadkowo trafiam na ciekawe strony, blogi, filmiki, które niestety przez roztargnienie i korzystanie z wielu urządzeń umykają mi w czeluściach sieci.

Dlatego od drugiego tygodnia września Anno Domini 2013 powstaje Tygodniowy Kalejdoskop. Ciekawe linki, moje zdjęcia, interesujące miejsca które mogę zapisać i podać dalej.


1/ Europejski Festiwal Smaku w Lublinie - pokazy kulinarne, koncerty, no i najlepsze smakołyki na targu pyszności! Prawdziwe, naturalne wędliny, idea slow food - to jest to.
2/ Nowy, wspaniały nabytek w postaci kaloszy! Od dnia ich zakupu deszcz pada jak już to tylko w nocy. Cóż za złośliwość losu:P
3/ Test lubelskich kawiarni. Akwarela Cafe na Rynku Starego Miasta. Kawa z advocatem - pyszka!
4/ Kolejne zastosowania Hoooked Zpagetti - jak myślicie co z tego będzie? Powiem Wam, że szydełkowanie tym to nie lada wysiłek i gimnastyka dla rąk aż po ramiona...
5/ Zdjęcie z instrukcji.. Powoli odnajduję się w roli nauczyciela. 
6/ Ślub znajomych. Czasem bardzo przyjemnie jest się ubrać super elegancko, zrobić sobie pełen makijaż i poczuć się ładnie i wyjątkowo. Zabawa była przednia, tylko dlaczego te zespoły weselne tak głośno puszczają muzykę? Chyba głuchota jest już u nich chorobą zawodową.



Chola linkuje:

Post "Motyw przewodni na jesień - mobilizacja" u Happyholic. Napisała tę listę idealnie pode mnie. Najważniejszy wniosek na jesień, po przeczytaniu? Nie zostawiać niczego na potem!

Blog Ani Stachurskiej (tak, tej od Lewandowskiego:P). Wszystkie tajniki zdrowego ciała w jednym miejscu. Poza tym - świetny motywator - nawet krótki wpis daje takiego kopniaka, taką chęć do zmian i ruszenia za przeproszeniem tyłka, jak nic nigdy wcześniej mi nie dało. Okazuje się, że większość fizycznych dolegliwości w dzisiejszych czasach bierze się po prostu z zaniedbania - diety, kondycji... No tak, można powiedzieć, że to przeca oczywiste:) Ale dopiero ładnie napisane daje do myślenia..

Prace Eleny, mojej koleżanki z forum koralikowego. Nie mam pojęcia skąd ona bierze na to wszystko czas, przy regularnej pracy, ale widząc częstotliwość z jaką publikuje swoje prace, jestem zdania, że na świecie nie ma sprawiedliwości. Bo dlaczego jej doba jest dłuższa od mojej?:) Mistrzyni szydełka, igły i drutów.

Subiektywna opinia Aliny z DesignYourLife, na temat pracy na własny rachunek. Ja po 2-miesięcznej pracy w biurze, wyrabiam sobie powoli opinię o pracy dla kogoś i zdecydowanie jest ona niepochlebna. Moim celem jest bycie na swoim ze wszystkimi tego cieniami i blaskami które trafnie opisuje Alina.

Kanał Mówiąc Inaczej na Youtube. Krótkie z zabawne wykłady poprawnej polszczyzny. Pan Miodek w spódnicy. Dziewczyna jest genialna, z odcinka na odcinek się rozkręca, a ja słucham jej z zapartym tchem i uzupełniam swoją marną wiedzę o języku polskim.

Piosenka tygodnia: John Newman - Love me again. Zdecydowanie jest power!

3 komentarze:

  1. Jesteś kolejną osobą, która o tym wspomina. Zaczynam w to wierzyć, więc zapominam na jakiś czas o wadze :) Zaprzyjaźnię się z centymetrem (tzn już się przyjaźnię, bo jestem samozwańczą krawcową, ale czas znaleźć dla niego nowe zastosowanie). Dzięki za komentarz!



    A w ogóle to fajne kaloszki tu u Ciebie widzę. Ja nadal szukam jakichś dla siebie, a przydałyby się, bo już deszcze co raz częstsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie, w internecie niby można znaleźć wszystko, ale często, aby znaleźć konkretną rzecz na której nam zależy, bądź coś, co już widzieliśmy/czytaliśmy/oglądaliśmy, a nie zapisaliśmy musimy się bardzo natrudzić, a szanse i tak są marne. Więc bardzo mi się podoba taki pomysł! (co prawda, jeśli chodzi, np. o muzykę, to swoją spisuję na blogu, na playlistach i podobnych miejscach, ale nigdy nie pomyślałam o reszcie :))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Festiwalu i ja byłam, niestety tylko przez chwilę, ale załapałam się akurat na próbę chłopaków przed koncertem, a muzykę na żywo uwielbiam! :) Kalosze i ja koniecznie muszę sobie sprawić. Super, kolejny zbiór miejsc do odkrycia :)

    OdpowiedzUsuń